25 maja 2021 r. przypada 90. rocznica urodzin Profesor Krystyny Kersten. Urodziła się jako Krystyna Goławska w 1931 r. w Poznaniu, w rodzinie od pokoleń prawniczej i od lat sprzyjającej endecji, aczkolwiek w domu czytano też „Politykę” Jerzego Giedroycia. Panował więc w nim duch propaństwowy, pozytywistyczny i antypowstańczy. Ojciec Edmund Goławski, w ostatnich latach przed wojną zatrudniony jako podprokurator okręgowy w Gnieźnie, wywodził się z Kresów Wschodnich i gdy wybuchła wojna, zdecydował się wywieźć rodzinę do rodzinnego majątku. Kiedy przedzierali się przez Wołyń, nadszedł 17 września. Wkrótce potem ojciec trafił do sowieckiego więzienia w Łucku, stamtąd zaś wywieziono go do Kozielska. Zginął w Katyniu. Matka Jadwiga zamieszkała z córką najpierw we Lwowie, następnie w majątku siostry w Rozwadowie (dziś dzielnica Stalowej Woli). Po zakończeniu wojny osiadły ostatecznie w Warszawie. Matka, choć najdalsza od komunizmu, w duchu pozytywistycznym zatrudniła się jako radca w Prokuratorii Generalnej RP. Córka poszła znacznie dalej i już w liceum coraz bardziej angażowała się po stronie nowego porządku. Najpierw wstąpiła do Organizacji Młodzieżowej Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, zbliżonej do PPS, a w 1948 r. znalazła się w Związku Młodzieży Polskiej.
Na drugim roku studiów w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, które rozpoczęła w 1949 r., związała się z Adamem Kerstenem, co spotkało się z negatywnym odbiorem zarówno kolegów, jak i rodzin. Adama postrzegano jako bezkompromisowego komunistę, z gorliwością wypełniającego zadania powierzone przez Związek Akademickiej Młodzieży Polskiej i żarliwego wyznawcę ideologii marksistowskiej.
Krystyna Kersten w 1954 r. obroniła magisterium i podjęła pracę w Instytucie Historii PAN. Dyrektor instytutu Tadeusz Manteuffel sugerował jej zajęcie się dwudziestoleciem międzywojennym, ostatecznie jednak zdecydowała się zostać badaczką historii Polski po 1945 r., mimo niedostępności wielu archiwaliów i silnego zideologizowania tego okresu w oficjalnej narracji.
Na twórczości naukowej Kerstenów z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych wyraźne piętno odcisnęła ideologia, przebijająca w wyborze zagadnień badawczych i sposobie interpretacji wydarzeń. Przykładem pułapek nie do uniknięcia jest książka Krystyny „PKWN 22 VII – 31 XII 1944” z 1965 r.; sama później mówiła o niej jako porażce zawodowej, „ze świadomością popełnionych warsztatowych i interpretacyjnych błędów, które przeszkodziły w rzeczowej analizie zgromadzonego materiału” (aczkolwiek tam właśnie po raz pierwszy w oficjalnym obiegu pojawiła się informacja, że PKWN został powołany w Moskwie, a nie Chełmie).
Wraz z postępami odwilży i kolejnymi aktami kryzysu politycznego w PRL – począwszy od rozpowszechnienia referatu Nikity Chruszczowa, przez krwawy poznański Czerwiec, po wydarzenia Października – Kerstenowie nabierali przekonania, że nadejdzie czas, gdy wyznawane przez nich socjalistyczne idee równouprawnienia obywatelskiego, sprawiedliwości społecznej, robotniczej samorządności znajdą nareszcie pełny wyraz. To okres działania organicznikowsko-pozytywistycznego, typowego dla tego pokolenia. W kolejnych latach starali się też współkształtować odnowioną metodologię badań historycznych – wciąż zgodną w ich przekonaniu z marksistowskimi założeniami, a zarazem pozwalającą w pełni wdrożyć warsztat badawczy.
W swych analizach Października czy ogólniej kryzysu politycznego w 1956 r. Krystyna Kersten traktowała ówczesne wydarzenia jako pierwsze tąpnięcie w nienaruszalnym – jak się wydawało – systemie. Uznała je za punkt zwrotny z tego względu, że dokonujące się wtedy zmiany były powszechnie odczytywane jako poważne złagodzenie reżimu wprowadzonego w 1944 r. i nadanie mu bardziej narodowego charakteru. Zmieniła się formuła podległości sowieckiemu centrum, wycofano się z kolektywizacji, poczyniono pewne koncesje na rzecz Kościoła katolickiego. Niemniej zasadnicze zręby ustrojowe pozostały – partia zachowała monopol władzy, ideologia nie straciła prymatu nad innymi sferami, w gospodarce wciąż obowiązywał model nakazowy. Wprawdzie już nigdy później system nie znalazł się w fazie takiego wzrostu jak do 1955 r. i można przyjąć rok 1956 za początek jego upadku, ale nim doszło do ostatecznego rozkładu, Polska cyklicznie popadała w kryzysy.
Gęstniejąca od 1967 r. atmosfera, coraz bardziej nasycona w propagandzie wątkami antyżydowskimi, zdjęcie Dziadów, pobicie studentów 8 marca 1968 r., wreszcie interwencja wojskowa w Czechosłowacji w sierpniu tegoż roku wywołały wstrząs. 22 sierpnia 1968 r. Krystyna Kersten złożyła legitymację partyjną. Po latach zwracała uwagę, że przy analizie ewolucji wielu lewicowych intelektualistów za mało uwagi poświęca się związkowi polskiego Marca z interwencją w Czechosłowacji i zdławieniem Praskiej Wiosny: „skumulowany z Sierpniem w Czechosłowacji, Marzec oznaczał przełom w myśleniu i zachowaniach owej formacji intelektualistów, którzy od rewizjonistycznych złudzeń stopniowo przechodzili do czynnej opozycji antysystemowej”.
Grudzień 1970, który Kerstenowie przypadkowo przeżyli na Wybrzeżu, „Gdańsk śmierdzący gazem, Gdańsk okupowane miasto, Gdańsk z czołgami na Długim Targu, Gdańsk z radiostacją polową na środku miasta, Gdańsk najeżony karabinami maszynowymi, to był Gdańsk grudnia 1970 roku” (jak wspominał Adam), jeszcze bardziej pogłębił dystans wobec panującego reżimu. Krystyna Kersten była jedną z sygnatariuszy tzw. Listu siedmiu z 6 grudnia 1975 r., zawierającego krytykę poprzednich pięciu lat ze względu na niespełnienie składanych obietnic, „rozdźwięk pomiędzy językiem propagandy a rzeczywistością dnia codziennego”, „coraz dalej idące ograniczenie swobody życia umysłowego, malejący udział obywateli w życiu publicznym kraju”. Znalazły się w nim także postulaty zmian zmierzających do demokratyzacji ustroju.
Kryzys systemu, do jakiego doszło w czerwcu 1976 r. w następstwie spacyfikowania wystąpień robotniczych w Ursusie, Radomiu i Płocku, w życiu Kerstenów oznaczał otwarte zaangażowanie opozycyjne. Adam od 1977 r. był jednym z wykładowców Uniwersytetu Latającego, znalazł się wśród założycieli Towarzystwa Kursów Naukowych, nadzorował drukowanie publikacji sygnowanych przez TKN (od 1979 w założonym przez siebie wydawnictwie NOW-a 2). Krystyna od 1977 r. także wygłaszała wykłady w ramach Uniwersytetu Latającego, a potem TKN. Od początku 1978 r. należała do nieformalnego kręgu historyków warszawskich zbierających się, by dyskutować „o problemach dziejów najnowszych Polski”; omawiano tam m.in. pierwszą wersję jej książki „Narodziny systemu władzy”.
W sierpniu 1980 r. historia jeszcze bardziej przyspieszyła. Adam stał się uczestnikiem dziejącej się bezkrwawej rewolucji społecznej, zwłaszcza na UMCS. Krystyna w tym czasie również uaktywniła się w opozycji. Podobnie jak mąż wstąpiła do NSZZ „Solidarność”. Wciąż zapraszano ją w różne miejsca kraju na wykłady o początkach Polski Ludowej. W 1981 r. w „Tygodniku Solidarność” drukowano w odcinkach popularną syntezę historii politycznej Polski 1944–1956 jej autorstwa (wprowadzenie stanu wojennego uniemożliwiło ukazanie się całości w pierwszym obiegu). W tym okresie SB zaliczała już ją do „czołowych działaczy antysocjalistycznych”. Publikowała wtedy – poza wspomnianym „Tygodnikiem Solidarność” – w „Krytyce”, „Kulturze Niezależnej”, „Moście” i „Aneksie”. Pomagała też w pracach NOW-ej 2. Nawiasem mówiąc, w działalność wydawnictwa wciągnięci też zostali syn Grzegorz z żoną Małgorzatą, a nawet ich malutka córka Marta – pod materacem jej wózka przewożono ryzy papieru potrzebnego do podziemnych druków.
W stanie wojennym nadal ukazywały się w drugim obiegu – pod własnym nazwiskiem lub pseudonimem (Jan Bujnowski) – publikacje Krystyny Kersten poświęcone genezie i pierwszym latom Polski Ludowej. Opublikowano kilkanaście wydań wspomnianej Historii politycznej Polski 1944–1956, począwszy od roku 1982. Największe znaczenie miała obszerna monografia „Narodziny systemu władzy. Polska 1943–1948″ (1984), po niej ukazały się jeszcze „Polska – probierz porozumień jałtańskich” (1987) oraz „Jałta w polskiej perspektywie” (1989). Badaczka nadal publikowała też w prasie podziemnej i emigracyjnej.
„Dać świadectwo swoim czasom to jest żyć w tych czasach i postępować tak, żeby to było zgodne z tym, co się myśli. […] żyć, stojąc, i przede wszystkim mówić to, co się myśli”. Tak właśnie żyli Kerstenowie. Adam wręcz spalił się w swojej aktywności ostatnich lat, gdy wykorzystywał każdą szansę oddziaływania na rzeczywistość – by ją przebudowywać zgodnie z wyznawanymi wartościami. Krystyna po jego przedwczesnej śmierci w styczniu 1983 r. kontynuowała wykłady o PRL, wygłaszane do szerokich rzesz zainteresowanych, często w kościołach. Jej książki, wydawane w drugim obiegu i pochłaniane przez kolejne roczniki studentów, przynosiły odkłamaną wiedzę o początkach PRL.
W wolnej Polsce należała do grona najwybitniejszych badaczy ojczystych dziejów po 1945 r. Wreszcie mogła stworzyć wokół siebie środowisko młodych adeptów historii. Głównym takim inkubatorem stała się Szkoła Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. To Jej seminarium stało się areną wymiany myśli między takimi badaczami, jak Natalia Aleksiun, Wojciech Górecki, Ewa Koźmińska-Frejak, Dariusz Libionka, Piotr Osęka, Krzysztof Persak, Rafał Wnuk, Marcin Zaremba…
Niestety, nagły atak choroby w 1999 r. uniemożliwił Jej dalszy aktywny wpływ na młode pokolenia historyków i na interpretacje najnowszych dziejów. Tak bardzo brakowało jej głosu w kolejnych latach, gdy wolne badania historyczne podlegały naciskom politycznym i państwowej polityce pamięci, którą z taką pasją przez kolejne dekady podważała.
Krystyna Kersten, tak ważny autorytet naukowy, wspaniały, otwarty człowiek, kobieta przepojona mądrością życiową, moja Przyjaciółka, odeszła 10 lipca 2008 r.
Beata Bińko