Andrzej Radomski

Fragment artykułu Prof. A. Radomskiego, UMCS.

(…)

Mając zakreślone ramy teoretyczne proponowanego spojrzenia na historiografię — jej teksty można się pokusić o aplikację powyższych tez do konkretnych przypadków historiograficznych. Do tej roli wybrałem dwie prace. Pierwsza jest autorstwa wybitnego polskiego historyka dziejów nowożytnych Adama Kerstena (Na tropach Napierskiego), druga prekursora historiografii postkolonialnej — amerykańskiego historyka pochodzenia palestyńskiego Edwarda Saida (Orientalizm).

Książka A. Kerstena: Na tropach Napierskiego1 jest książką niezwykłą w polskiej nauce historycznej. Ta niezwykłość bierze się przede wszystkim z ogromnej kultury metodologicznej jej autora, która to dopomogła lubelskiemu historykowi inaczej spojrzeć na uprawiane rzemiosło historyczne.

O tym, że mamy tu do czynienia z „dziełem” wielowątkowym — świadczy już problem z zaklasyfikowaniem gatunkowym tej książki. Tytuł mógłby sugerować, że jest to biografia. Jednakże już pierwsze stronice tej pozycji odwodzą nas od tej sugestii. Zresztą sam Kersten wyprowadza nas z „błędu”, twierdząc, że nie jest to klasyczna biografia — ba, nie jest to praktycznie w ogóle biografia! Nie ma tu bowiem opisu życia postaci — od narodzin po śmierć, ani też dywagacji (we wstępie) o pisaniu biografii, natomiast:

Książka zawiera nie opis, lecz podstawę do samodzielnego rozumowania. Wszyscy, co historycy wiedzą dziś na ten temat, starałem się czytelnikowi możliwie wiernie zaprez0ntować, ukształtowanie sądu jest już Jego zadaniem. Sam, posuwając się cierpliwie śladami Napierskiego, musi wyrobić sobie zdanie zarówno o postaci, jak i o wydarzeniach, dzięki którym postać ta znalazła miejsce na kartach historii. Będę mu tylko służył za przewodnika.2

W związku z tym, jak się wydaje, otrzymujemy książkę złożoną jakby z wielu tekstów, które (sic!) są w niej tak ułożone, że (z jednej strony) są powiązane ze sobą merytorycznie, a z drugiej strony można je czytać (przynajmniej część) niezależnie od pozostałych (po uprzednim jakby ich wypreparowaniu z hipertekstu).

Jakie zatem teksty można wydobyć z owego hipertekstu? Próbując udzielić odpowiedzi na to pytanie, trzeba od razu zastrzec, że liczba tekstów, którą można znaleźć w danym hipertekście, zależy od interpretatora! To on, w akcie interpretacji, stwarza dany hipertekst, takie a nie inne teksty oraz związki między nim a nimi.

W przypadku hipertekstu o Napierskim można, jak sądzę, „znaleźć” następujące teksty: tekst historiograficzny, metodologiczny, biograficzny, faktograficzno-syntetyczny, „etnograficzny” oraz „marginesy”. Do tego wszystkiego można jeszcze dorzucić fragmenty o  społecznej funkcji historii.

Kersten, chcąc zrealizować swe zamierzenia, podsuwa czytelnikowi informacje o dokonaniach innych historyków, którzy próbowali zmierzyć się z fenomenem Kostki Napierskiego. Przy czym nie są to typowe dane w stylu: kto i co napisał o przywódcy buntu na Podhalu, tylko komentarze i interpretacje poczynań poprzedników Kerstena:

Ogromna większość ówczesnych publikacji popularyzowała wiadomości zawarte w pracach Kubali, Millera i Szczotki. Scharakteryzować je można jednym słowem: hagiografia powstania Napierskiego, a na ogół i hagiografia samego przywódcy, który dorastał do roli trybuna ludowego. Jak w boyowskim wierszyku o jubilacie, tyle że ów jubileusz miał dość istotne i długotrwałe skutki, z których najmniej groźnym było niedowierzanie. Gwałtowna metamorfoza z «emisariusza» Chmielnickiego w «bohatera» nie przekonywała, toteż kiedy rozeszły się wieści o odnalezieniu w Sztokholmie listów Napierskiego do szwedzkiego generała Karola Gustawa Wrangla, ze złośliwą satysfakcją pytano, czy to prawda, że bohater był agentem szwedzkim.3

Niezwykle ważną rolę gra w opowieści Kerstena metodologia. To ona w dużym stopniu stanowi o oryginalności tej pracy. Poglądy metodologiczne, które przynosi praca Kerstena, są z kolei pochodną wyrażonych tam spostrzeżeń o społecznej funkcji historii. Sam Kersten jest świadom, że nie jest możliwa realistyczna rekonstrukcja wydarzeń historycznych. Dlatego postuluje, aby ostatni głos należał do czytelnika. Zadaniem historyka jest tu udostępnienie odbiorcy wszelkich materiałów (począwszy od źródeł, a skończywszy na opracowaniach) i czytelnik powinien wyrobić sobie wówczas własny sąd o  danych faktach.

Obraz nauki historycznej, jaki wyłania się z hipertekstu Kerstena i składa się na tekst metodologiczny, jest następujący: a) historia jest nauką krytyczną – historyk nie może opierać się na żadnych autorytetach (nie są nimi też tzw. świadectwa źródłowe), b) historyk nie jest w stanie dać realistycznego i prawdziwego obrazu dziejów, c) historycy formułują tylko hipotezy (a nie pewniki), które mogą być mniej lub bardziej prawdopodobne, d) historyk winien być oryginalny, a nie kopiować jeden drugiego, e) należy dynamicznie traktować źródła historyczne – ciekawe informacje można wydobyć wówczas, gdy się będzie źródłu zadawać różne pytania, f) profesja historyka (tu kłania się inspiracja ideami Colingwooda) przypomina działania detektywa – obaj chcą ustalić, kto dokonał danego czynu.

Dużym problemem dla interpretatorów prac historycznych jest fakt, że ukrywają one poszczególne etapy dochodzenia do faktów, obrazów czy różnych wniosków – jednym słowem: poszczególne etapy badania czy pisania. Książka Kerstena mile nas rozczarowuje. Mamy w niej bowiem różne uwagi, rozterki, pytania czy hipotezy, które towarzyszyły Kerstenowi w czasie wieloletnich wędrówek po archiwach i w trakcie intelektualnej obróbki danych:

Notatnik naukowy – to może za szumna nazwa. Często w archiwum lub w bibliotece robię krótkie noty pro memoria. Czasami są to uwagi prowadzące do dalszych poszukiwań, czasem konspekty pomysłów i hipotez, dłuższe elaboraty o historiografii czy wreszcie listy do przyjaciół-historyków. Tak też powstały notatki o Napierskim (…). Wprowadzenie w tok poszukiwań może być ciekawe, a przy założeniach tej książki wprost nieodzowne. Pozwoli czytelnikowi lepiej zrozumieć przedstawione Mu problemy, ułatwi ukształtowanie własnego sądu.4

Książka Kerstena przynosi też zarysowaną szeroko panoramę dziejów Polski w latach 40-tych i 50-tych XVII wieku. Tekst ten jest niezbędny dla zrozumienia losów Napierskiego, a zwłaszcza jego działalności na Podhalu w czasie powstania Chmielnickiego. Niezależnie od tego może być traktowany jako “mini” wykład najważniejszych momentów z dziejów Rzeczpospolitej tego okresu.

Uzupełnieniem wymienionych tu tekstów są, jak je określiłem: “marginesy”. Zawierają one:

[…] podstawowe źródła, dotyczące bezpośrednio osoby i działalności Napierskiego […] Źródła i opracowania opatrzono niezbędnym komentarzem. Do pozycji wymienionych w nocie brak przypisów w tekście, musiałyby się one znajdować na każdej niemal stronie. Pozostałe źródła i opracowania są cytowane w przypisach”5.


1 Adam Kersten: Na tropach Napierskiego, PIW, W-wa, 1970
2 Tamże, s. 8
3 Tamże, s. 11-12
4 Tamże, s. 18
5 Tamże, s. 207

Źródło: A. Radomski, Historiografia jako hipertekst, Kultura i Historia 2002, nr 3, s. 55-63