Prof. Krystyna Kersten pochowana w Warszawie

W środę na Cmentarzu Północnym w Warszawie pożegnano wybitną historyk dziejów najnowszych, badaczkę historii komunizmu w Polsce prof. Krystynę Kersten. Zmarła ona w czwartek po długiej i ciężkiej chorobie. Miała 77 lat.

Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył dominikanin o. Jacek Salij. Słowo o zmarłej powiedzieli m.in. prof. Jerzy Jedlicki oraz uczeń pani profesor Paweł Kowal (PiS).

Krystyna Kersten z domu Goławska urodziła się 25 maja 1931 r. w Poznaniu. Studiowała historię na Uniwersytecie Warszawskim. Pracowała następnie w Instytucie Historii PAN. Na studiach zaangażowała się w poparcie nowego ustroju, by z czasem stać się jego zdecydowanym krytykiem. Z PZPR wystąpiła po inwazji na Czechosłowację w sierpniu 1968 r.

Zajmowała się historią najnowszą Polski, zwłaszcza okresem 1944 – 1956. Badała dzieje Polski, wojenne i powojenne przesiedlenia, komunistyczny system władzy i stosunki polsko-żydowskie. Jako jedna z pierwszych badaczy przesunęła na rok 1944 cezurę otwierającą w Polsce okres stalinizmu.

Prof. Kerstenowa jako pierwsza podjęła po latach milczenia temat pogromu kieleckiego, publikując na łamach “Tygodnika Solidarność” w grudniu 1981 r. tekst o jego okolicznościach i przebiegu. W swoich późniejszych badaniach próbowała wyjaśniać najtrudniejsze sprawy z polsko-żydowskiej historii, czego owocem była książka Polacy, Żydzi, komunizm. Anatomia półprawd 1939–1968.

W 1997 r. na zamówienie sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej napisała raport-ekspertyzę o stanie wojennym. W oparciu o bogatą bazę źródłową przedstawiła historię szesnastu miesięcy “Solidarności” z perspektywy Biura Politycznego KC PZPR i perspektywy Kremla. Była też autorką wstępu do polskiego wydania głośnej Czarnej księgi komunizmu.

Niechętnie odpowiadała na propozycję pisania tekstów o “dziejącej się” historii Polski. Lubiła bowiem przekopać się przez źródła, poznać dokładnie fakty. “Historia musi się trochę odleżeć, bo nie lubię pracować, nie mając źródeł. (…) Historycy mojej generacji są w stanie lepiej zgłębić takie sprawy, jak modna obecnie kwestia »hańby domowej«, tzn. postaw intelektualistów po 1944–1945 r., co jest szalenie trudne do zrozumienia dla ludzi młodszych, którzy nie mają za sobą doświadczenia totalitarnego” – mówiła w 1990 r. w wywiadzie dla “Przeglądu Tygodniowego”.

Najchętniej pisała o latach 40., o wczesnym PRL-u, np. o narodzinach systemu władzy w Polsce w latach 1943–1948, o Jałcie. Sama prof. Kerstenowa uznawała za najważniejszą dla swojej pracy książkę o repatriacji Polaków wydaną w 1974 r.

Jej książki ukazywały się w wydawnictwach podziemnych (m. in. w Bibliotece “Krytyki”, Wydawnictwie Krąg, Niezależnej Oficynie Wydawniczej) i za granicą (m.in. w londyńskim Aneksie).

Publikowała pod pseudonimem Jan Bujnowski.

Jej mężem był historyk Adam Kersten (1930–1983).

Źródło: Polska Agencja Prasowa, 16.08.2008, za portalem Nauka w Polsce, Link do źródła.


Krystyna Kersten — Królowa najnowszej historii Polski

Jerzy Jedlicki

“Królowa najnowszej historii Polski” — tak mówi o zmarłej wczoraj prof. Krystynie Kersten zaprzyjaźniony z nią prof. Jerzy Jedlicki.

“Sprawa polska i dyplomacja przed i po jałtańskiej konferencji trzech mocarstw, wojenne i powojenne przesiedlenia ludności w Europie Wschodniej, polskie podziemie wojskowe i cywilne w oporze przeciw władzy komunistycznej, ewolucja postaw polskiej inteligencji w latach powojennych, pogrom Żydów w Kielcach w lipcu 1946 r. —  to najważniejsze punkty orientacyjne dociekań badawczych Kerstenowej” — pisał Jedlicki w 2006 r. w “Polityce” w artykule pt. Mistrzyni.

Mistrzyni dochowała się wielu uczniów. I właśnie przyjaciele, koledzy i uczniowie wydali w 2001 r. jej zadedykowaną książkę pt. Komunizm. Ideologia, system, ludzie.

Urodziła się w 1931 r. Najchętniej pisała o latach 40, o wczesnym PRL-u, np. o narodzinach systemu władzy w Polsce w latach 1943-1948, o Jałcie.

Niechętnie odpowiadała na propozycję tekstów o jeszcze nowszej historii Polski. Lubiła bowiem przekopać się przez źródła, poznać dokładnie fakty.

„Historia musi się trochę odleżeć, bo nie lubię pracować, nie mając źródeł. (….) Historycy mojej generacji są w stanie lepiej zgłębić takie sprawy, jak modna obecnie kwestia «hańby domowej », tzn postaw intelektualistów po 1944-45 r., szalenie trudne do zrozumienia dla ludzi młodszych, którzy nie mają za sobą doświadczenia totalitarnego”

— mówiła w 1990 r. w wywiadzie z Ryszardą Sochą dla „Przeglądu Tygodniowego”. Wspomina tam, że sama była w PZPR. I że wystąpiła w sierpniu 1968 r. a więc po najeździe wojsk Paktu Warszawskiego na Czechosłowację. W 1981 r. — mówi w cytowanym wywiadzie — na prośbę komisji oświaty „S” zaczęła pisać „Historię polityczną Polski 1944-1956”. Ukazała się już w podziemiu, po wprowadzeniu stanu wojennego.

Szczególnie intensywnie pracowała po 1989 r. Pisała o powojennych wyborach intelektualistów, o pogromie kieleckim, o przymusowych przesiedleniach. Wydała pracę „Polacy-Żydzi-Komunizm”, Dla sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej napisała w 1997 r. ekspertyzę o stanie wojennym. Pokazuje ona — pisał prof. Jedlicki, że kolizja „S” i władzy „była nieuchronna, niczym zderzenie dwóch pociągów jadących naprzeciw siebie po tym samym torze”.

Umiała patrzeć z dystansu na historię współczesną. Mówiła Ryszardzie Socha, że stosunek Polaków do historii „jest obolały”. Że Francuzi mają pomniki i katów i ich ofiar. A „my wciąż dokonujemy sądu nad historią”.

Krystyna Kersten i Jerzy Jedlicki (Zdjęcie: –)

Gazeta Wyborcza z dnia 2008-07-11.


Odeszła Krystyna

Jerzy Holzer

Odeszła — bo odchodziła już od długiego czasu, chora i pozbawiona tej ogromnej aktywności, jaka towarzyszyła jej przedtem przez całe życie.

Kiedy poznałem Krystynę Goławską, miała 17 lat, była licealistką. I dodać trzeba — dziewczyną fascynującej urody. Przechodziła wtedy właśnie od tradycji PPS, w której wyrosła, do fascynacji komunizmem. Dla niej, która straciła bliską osobę w Katyniu (o tym wtedy nie wiedziałem), była to na pewno ucieczka od wojennego i powojennego braku nadziei na lepszy świat. Może sprawdzi się ta obietnica nowego ładu, rozumnego i sprawiedliwego. Może to prawda, nie kłamstwo.

Dwa lata później spotkaliśmy się na studiach historycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Była studentką znakomitą, nadal zafascynowaną świetlaną przyszłością. Na historii niektóre osoby nie mogły wybaczyć jej i Adamowi Kerstenowi, który stał się wkrótce jej mężem, komunistycznego zauroczenia. Można zastanawiać się nad dojrzałością jej — mojego — pokolenia, nad jego brakiem doświadczenia życiowego (i politycznego). Tacy byliśmy.

Koniec studiów Krystyny zbiegł się z początkiem postalinowskiej „odwilży”. Kerstenowie z właściwym im zapałem i energią znaleźli się wśród tych, których aparatczycy ochrzcili później mianem rewizjonistów. Krystyna w Instytucie Historii PAN była jedną z pierwszych krytycznych badaczek dziejów Polski komunistycznej. Przygoda z rewizjonizmem skończyła się po inwazji na Czechosłowację w 1968 r. Krystyna wraz z przyjaciółmi wystąpiła wtedy z partii.

Ścierając się z cenzuralnymi ograniczeniami, czasami wybierając tematy mniej kontrolowane, Krystyna dotrwała do początków drugiego obiegu. Była w nim jedną z pierwszych autorek książek historycznych. Brała udział w dyskusjach niewielkiego grona historyków dziejów najnowszych, wśród nich Andrzeja Paczkowskiego, Andrzeja Friszkego, Marii Turlejskiej, Macieja Koźmińskiego, Adama Michnika.

Kiedy wybuchła III RP, Krystyna stała się niemal klasykiem badań. Jej Narodziny systemu władzy. Polska 1943–1948 ukazać się mogły w dużym nakładzie, wkrótce też w USA. To jej powierzono napisanie wstępu do polskiego wydania Czarnej księgi komunizmu. Brała żywy udział w dyskusjach naukowych dotyczących dziejów komunistycznej Polski, m.in. zajmując się kwestią żydowską.

Potem przyszła choroba i milczenie. Dziś pozostaje twórczość i pamięć.

Źródło: Gazeta Wyborcza, 11.07.2008.


Krystyna Kersten — rzetelna badaczka z ogromną intuicją

Rozmowa z prof. Andrzejem Paczkowskim:

Profesor Andrzej Paczkowski, uczestniczący w pogrzebie prof. Krystyny Kersten, wspomniał ją jako “bardzo rzetelną badaczkę, z ogromną intuicją, która nie bała się trudnych tematów”.

Kersten zmarła w czwartek po długiej i ciężkiej chorobie. Miała 77 lat.

Prof. Paczkowski, historyk czasów PRL, w rozmowie z PAP powiedział, że Krystynę Kersten “nazywano królową polskiej historiografii dziejów najnowszych i ten tytuł jest całkowicie zasłużony, ponieważ ona od początku swojej drogi naukowej z pasją zajmowała się okresem PRL-u”.

Według Paczkowskiego, zmarła tydzień temu prof. Krystyna Kersten “nie bała się trudnych tematów i co jest rzadkie, zdawała sobie sprawę z różnego rodzaju niebezpieczeństw, które grożą historykowi”.

“20 lat temu w jednym z wywiadów mówiła, że do tej pory historykowi groziło, że będzie historykiem dworskim, ale wraz z okresem transformacji dostrzegła, że pracy historyka grozi inne niebezpieczeństwo, mianowicie to, że historyk będzie chciał się przypodobać społeczeństwu, co może za sobą pociągać równie złe skutki dla jego pracy” — dodał Paczkowski.

Prof. Krystyna Kersten zajmowała się historią Polski w latach czterdziestych, pisała o narodzinach komunizmu, a także zajmowała się konferencją jałtańską, w wyniku której ustalono powojenny podział polityczny Europy.

“Pozostawiła za sobą kilka bardzo ważnych książek, które do tej pory są kanonem, jeśli chodzi o historię najnowszą. Chodzi tutaj przede wszystkim o Narodziny systemu władzy 1943-1948 oraz o Jałtę w polskiej perspektywie” — mówił Paczkowski. Jego zdaniem, “to dwie jej najważniejsze książki”.

Źródło: Polska Agencja Prasowa, 16.08.2008, za portalem Nauka w Polsce, Link do źródła.


Kolejna wielka strata w środowisku historyków polskich

Rozmowa z prof. Andrzejem Friszke:

Prof. Andrzej Friszke uważa, że śmierć Krystyny Kersten jest “kolejną wielką stratą w środowisku historyków polskich”. Friszke w środę wziął udział w pogrzebie pani profesor.

“Krystyna Kersten to obok Bronisława Geremka kolejna wielka strata w środowisku historyków polskich. Do pewnego stopnia mieli oni nawet podobne biografie: oboje należeli do partii, oboje z tej partii wystąpili, oboje byli wybitnymi postaciami opozycji, oboje byli znakomitymi historykami” – powiedział w rozmowie z PAP historyk, prof. Andrzej Friszke.

Zdaniem prof. Friszkego, Krystyna Kersten jako badacz historii odznaczała się głębokim spojrzeniem, głębią analizy procesów historycznych i społecznych. “Była najwybitniejszym historykiem w naszym środowisku” – dodał.

Wspominając biografię naukową Krystyny Kersten zauważył, iż: “okres partyjny zaowocował jedną książką o historii PKWN z 1965 r., której ona sama później nie lubiła”.

“Równolegle – mówił Friszke – prowadziła badania nad procesami społecznymi, przesiedleniami ludności. Jej największe dzieło z tego okresu to wielka książka o migracjach, o repatriacjach, przesiedleniach w pierwszych latach powojennych pt. Repatriacje ludności polskiej po II wojnie światowej: studium historyczne, wydana w roku 1974 w małym nakładzie. Świetnie napisana i będąca przykładem doskonałej socjologicznej analizy, demograficznej, statystycznej. Świetna rzecz. Nie do zastąpienia do dnia dzisiejszego” – ocenił.

“Po oddaniu legitymacji partyjnej w 1968 roku w proteście przeciw inwazji na Czechosłowację, Krystyna Kersten uważana była za dysydentkę. Wtedy też legitymację oddał Bronisław Geremek, Jerzy Jedlicki i prof. Łepkowski” – przypomniał prof. Friszke.

Dodaje, że w latach 70. była związana z kręgami wywodzącymi się z PZPR, ale szukającymi drogi do środowisk opozycji: KOR-u i Towarzystwa Kursów Naukowych, z którym była szczególnie związana poprzez męża. “Był to dla uczonej czas budowania podstaw historii politycznej Polski powojennej”.

Zdaniem prof. Friszkego, te starania zaczęły przynosić efekty w latach 1980-1981, kiedy Krystyna Kersten była współpracowniczką “Tygodnika Solidarność”.

“Wtedy – wspomniał – zamieściła tam kilka bardzo ważnych tekstów, m.in. korektę książki o PKWN-ie, a także bardzo ważny tekst o zbrodni kieleckiej w roku 1946. Wtedy też, w 1981 r., napisała pierwszą syntetyczną historię PRL-u, tzn. pierwszego dziesięciolecia powojennej Polski i ta książka miała być wydrukowana na Boże Narodzenie roku 1981 w Tygodniku Solidarność. No, i oczywiście podzieliła los Tygodnika” – opowiadał.

Książka ta – powiedział prof. Friszke – wyszła później w podziemiu w roku 1982 i zapoczątkowała bardzo ważny okres działalności Krystyny Kersten w drugim obiegu wydawniczym; profesor należała do najważniejszych autorów drugiego obiegu.

I tutaj szczególnie – zaznaczył prof. Friszke – “trzeba wymienić książkę Narodziny systemu władzy, która była wynikiem wielu lat pracy, m.in. badań dotyczących ostatniego okresu II wojny światowej, relacji między mocarstwami, analizy dokumentów życia politycznego, które pokazywały budowanie systemu władzy komunistycznej w Polsce”. Podobnie wielkim wydarzeniem i bardzo istotnym dziełem była jej książka o Jałcie wydana w roku 1989.

Według prof. Friszkego, Krystyna Kersten dbała, by pisanie historii nie stanowiło przedłużenia poglądów politycznych czy ideologicznych. “Nie zamieniała historyka w sędziego lub prokuratora, mimo że należała do inicjatorów badań nad problemami trudnymi, zwłaszcza relacjami polsko-żydowskimi, o czym świadczy wydana na początku lat 90. książka Polacy. Żydzi. Komunizm, zawierająca bardzo ważne analizy”.

Krystyna Kersten – mówił prof. Friszke – opiekowała się młodymi badaczami, którzy zajmowali się tematyką mniejszości. “Był to nie tylko wyraz jej zainteresowań, ale sposób patrzenia na polskość jako na pluralizm, jako na polskość wielobarwną” – powiedział.

Kersten zmarła w czwartek po długiej i ciężkiej chorobie. Miała 77 lat.

Źródło: Polska Agencja Prasowa, 16.08.2008, za portalem Nauka w Polsce, Link do źródła.


Krystyna Kersten (1931–2008)

Marian Turski

„My wszyscy z Niej” – powiedział mi o Krystynie Kersten jeden z jej uczniów, dziś znany historyk już średniego pokolenia. Jeden z tych, którzy poznali prace Kerstenowej, wydane w podziemnym obiegu, a którzy próbowali dostać się na seminarium prowadzone przez Nią w prestiżowej Szkole Nauk Społecznych przy PAN.

„My wszyscy z Niej” – ponieważ, jak w narciarstwie, Krystyna była tą, która zakładała ślad, która miała odwagę badania współczesności, a także posiadła sztukę stosowania rygorów naukowych na obszarze – w swoim czasie – historii koncesjonowanej.

Jak wiadomo, dziewięć lat temu wskutek tragicznej choroby Krystyna przerwała swoją świetną działalność naukową. W ciągu tej dekady upublicznione zostały, na nieznaną przedtem skalę, materiały archiwalne. Jak do tej pory, nie podważają bynajmniej ustaleń historycznych Kerstenowej. Zarówno dzięki jej intuicji badawczej, jak i metodzie, którą określiłbym jako zdolność do empatii.

Historia, jaką uprawiała Krystyna Kersten, to była historia bez nienawiści. Chciała zrozumieć obie strony, w odróżnieniu od historyków „z klapkami”, którzy przyznają rację jednej tylko stronie. Przypomnieć tu warto zdanie Kerstenowej ze wstępu do Narodzin systemu władzy:

„…Czy można powiedzieć, że jeden patriotyzm był prawdziwy, a drugi fałszywy? Że z młodych ludzi, często pochowanych obok siebie na cmentarzu, którzy wówczas padli po obu stronach, tylko jeden był »dobrym Polakiem«? Że racje ideowe tych, którzy władzę tworzyli w imię etosu lewicy, były lepsze od racji tych, którzy ją zwalczali, tkwiąc nieraz w kręgu ideologii tradycyjnie określanej jako prawicowa? Albo odwrotnie”.

Krystyna Kersten była dwukrotnie laureatką Nagrody Historycznej POLITYKI, a potem przez kilkanaście lat jurorem tejże nagrody. Smutno, że już Jej nie ma.

Źródło: Polityka, nr 29 (2663), 19.07.2008, s. 94 Pożegnanie